fbpx

Adrian Sanger
O psychologii, hipnozie i skuteczności

Czy hipnoza może być niebezpieczna?

Wolisz posłuchać?

Czy hipnoza może być niebezpieczna? Czy osoba zahipnotyzowana na polecenie hipnotyzera może zrobić krzywdę sobie lub komuś innemu? Czy hipnoterapia może mieć negatywny wpływ na zdrowie psychiczne?

O tym w dzisiejszym wpisie.

 

Przestępstwa i niebezpieczne zachowania

 

Zacznijmy od tego, że kontrola umysłu jest możliwa i nie potrzeba do tego żadnej hipnozy, wystarczy autorytet, o czym pisałem tutaj. Sprawdźmy jednak, jaką rolę może w niej odegrać hipnoza.

W latach 60. i 70. komisje etyczne miały znacznie mniej do powiedzenia, a oficerowie CIA eksperymentowali z zabijaniem zwierząt siłą woli (1). Przeprowadzano wtedy bardzo ciekawe badania.

 

Eksperyment z 1965 roku miał sprawdzić, czy przy pomocy hipnozy można skłonić ludzi do zachowań niebezpiecznych dla siebie lub innych (2).

Zahipnotyzowanym osobom podawano dwie sugestie. Najpierw miały włożyć rękę do pojemnika z jadowitym wężem. Następnie pokazywano im, jak kwas azotowy rozpuszcza monetę i kazano oblać nim twarz asystenta.

Jak myślisz, ilu z sześciu zahipnotyzowanych osób zrobiło obie te rzeczy?

Pięcioro.

Czyli hipnoza może być niebezpieczna? Hipnotyzer może kazać Ci zrobić coś takiego?

Nie. Na szczęście w eksperymentach naukowych jest grupa kontrolna. Tę samą procedurę przeszło sześć osób o niskiej hipnotyzowalności, które miały tylko udawać, że są zahipnotyzowane. W tej grupie wszyscy dokonali obu niebezpiecznych czynności.

Jaki z tego wniosek?

Po pierwsze, to kolejny przykład silnego wpływu autorytetu.

Po drugie, warunki laboratoryjne zaburzają wyniki tego typu badań. Uczestnicy mają świadomość, że są na uniwersytecie, biorą udział w eksperymencie psychologicznym i na pewno zadbano o bezpieczeństwo.

Warto byłoby więc usunąć ten element z badania.

 

Tego rodzaju eksperyment został przeprowadzony w 1973 roku (3). Zahipnotyzowanym studentom podawano sugestię hipnotyczną, by pomogli w sprzedaży heroiny. Uczestnik miał pojechać do konkretnego mieszkania, powiedzieć hasło, przekazać torebkę z substancją i przyjąć 100 dolarów dla eksperymentatora.

Tym razem warunki były znacznie bardziej realistyczne. Na tyle, że eksperymentator został prawie pobity przez jednego z uczestników.

Zrobiło to 3 z 12 zahipnotyzowanych studentów, czyli 25%. Wśród niezahipnotyzowanych zrobiło to aż 6 z 14, czyli ponad 40%. Pokazało to, że hipnoza nie zwiększała skuteczności samego autorytetu.

Wyniki zaś były zależne od wcześniejszych oświadczeń uczestników, dotyczących tego, w jakim stopniu takie działanie jest niezgodne z ich moralnością.

 

W 2011 roku premierę miało show mentalisty Derrena Browna pt. „The Assassin” (4). Uwaga, spoiler. Derren wyselekcjonował najbardziej sugestywną osobę z grupy ochotników. Po dłuższych przygotowaniach, podał mężczyźnie hipnotyczną sugestię, by zastrzelił kogoś, gdy zobaczy kobietę w sukience w groszki. Mężczyzna strzelił z pistoletu do brytyjskiego aktora Stephena Fry’a w teatrze pełnym ludzi. Pytany później powiedział, że nie wiedział co robi i działał automatycznie.

Czy to dowodzi czegokolwiek?

Telewizja, w przeciwieństwie do badań badań naukowych, ma zapewnić rozrywkę, nie poznanie prawdy.

Nie możemy wykluczyć, że „zabójca” był podstawionym aktorem. Załóżmy jednak, że nie.

Mężczyzna wiedział, że jest w programie telewizyjnym sławnego mentalisty, więc miał świadomość, że nic się nie stanie. Wiedział, że będą go oglądały miliony ludzi. To ogromna presja. Miał ich wszystkich zawieść?

Jeśli więc w CIA faktycznie tworzono tzw. „Kandydatów Mandżurskich”, czyli nieświadomych zaprogramowanych zabójców, to hipnoza jest do tego zaskakująco kiepskim narzędziem.

Co nie zmienia faktu, że autorytet terapeuty czy coacha i szczególny rodzaj relacji z klientem stwarzają ogromne pole do nadużyć.

Kadr z show "The Assasin" Derrena Browna.

 

Bezpieczeństwo hipnozy dla zdrowia psychicznego

Kolejne pytanie: czy hipnoza może być w jakikolwiek sposób szkodliwa dla zdrowia psychicznego?

Krótka odpowiedź brzmi – nie.

Nie ma w historii żadnego udokumentowanego przypadku, w którym hipnoza sama w sobie wyrządziłaby komuś krzywdę. To zupełnie naturalny proces, o czym pisałem tutaj tutaj.

Jeśli chodzi o hipnoterapię, czyli terapeutyczne wykorzystywanie hipnozy, temat jest znacznie bardziej złożony.

Po pierwsze, istnieje kilka przeciwwskazań do hipnoterapii (5). Są to m.in. zaburzenia psychotyczne takie jak schizofrenia. Techniki hipnotyczne mogą intensyfikować urojenia. Do przeciwwskazań zalicza się też ciężkie PTSD, osobowość borderline, czy ciężkie OCD.

Siłą rzeczy, hipnoterapia będzie nieskuteczna u bardzo małych dzieci, osób w późnym stadium demencji i z trudnościami edukacyjnymi.

Po drugie, pojawia się pytanie, czy osoby bez odpowiednich kwalifikacji powinny prowadzić jakąkolwiek psychoterapię.

W tym miejscu zacytuję profesora Martina Orne’a:

„Jeśli dana osoba nie ma kwalifikacji zawodowych do leczenia czegoś bez hipnozy, to nie ma też kwalifikacji do leczenia tego hipnozą. Najpierw szukasz profesjonalnego certyfikatu na ścianie - lekarza, dentysty, psychologa klinicznego, czy czegokolwiek innego. Następnie szukasz certyfikatu hipnozy..”

Powszechne niestety „bawienie się” w terapeutę przez osoby bez odpowiednich kwalifikacji, superwizji i przygotowania etycznego, jest potencjalnie bardzo szkodliwe.

 

Retraumatyzacja, „rozdwojenie jaźni” i inne błędy w sztuce 

 

Bardzo popularną wśród hipnoterapeutów metodą jest regresja hipnotyczna. W skrócie polega ona na tym, że klient cofa się w wyobraźni do zdarzenia, często umiejscowionego we wczesnym dzieciństwie, które ma być pierwotną przyczyną problemu (6). Następnie przeżywa dane doświadczenie ponownie, doprowadzając do emocjonalnego katharsis lub nadpisania danego wspomnienia.

O tym jak łatwo zaimplikować komuś bardzo realistyczne, fałszywe traumatyczne wspomnienia, pisałem tutaj. Biorąc pod uwagę, że hipnoza zwiększa złudzenie prawdziwości wspomnień (7), nieumiejętnie przeprowadzona regresja może mieć katastrofalne skutki.

Nawet jeśli nie powstanie fałszywe wspomnienie, praca z traumą czy PTSD to niezwykle delikatny i złożony temat. Podejmowanie się jej przez osobę po weekendowym kursie, niesie za sobą ogromne ryzyko retraumatyzacji i pogłębienia problemów. (8)

W temacie regresji warto dodać, że osoby jej poddane nie zachowują się jak dzieci w danym wieku. Reagują zgodnie z tym, jak wydaje im się, że dzieci się zachowują. (9)

Daruję sobie wyjaśnianie, dlaczego regresja do przeszłych wcieleń jest nieporozumieniem.

Kolejny niepokojący temat to DID, czyli dysocjacyjne zaburzenie tożsamości (znane wcześniej jako osobowość wieloraka), potocznie nazywane „rozdwojeniem jaźni”. Samo istnienie oraz powszechność tego zaburzenia jest w psychologii kwestią sporną.

W latach 70. nastąpił znaczny wzrost liczby diagnoz DID. Zgodnie z modelem socjokognitywnym, może być ono wywoływane jatrogennie, czyli w skutek sugestii terapeuty (10) (11) .

Załóżmy, że pseudo-terapeuta nie stosuje potencjalnie niebezpiecznych metod. W najgorszym wypadku nic się nie zmieni, prawda?

Billy Milligan, w latach 70. oskarżony o gwałt i kradzież. Uniewinniony na podstawie kontrowersyjnej
diagnozy DID, które objawiało się 24 różnymi tożsamościami.

 

Załóżmy, że pseudo-terapeuta nie stosuje potencjalnie niebezpiecznych metod. W najgorszym wypadku nic się nie zmieni, prawda?

Niestety, na tym nie koniec… 

 

Wyobraź sobie, że chcesz rzucić palenie. Przychodzisz do hipnoterapeuty, który zachwala hipnozę jako najskuteczniejszą metodę o 100% skuteczności już po jednej sesji. Okazuje się, że nie działa. Tracisz całą motywację do poszukiwania rozwiązań. Skoro nawet hipnoza nie pomogła, to nie ma już dla Ciebie ratunku. Tymczasem, wbrew powszechnej opinii, hipnoterapia nie jest szczególnie skuteczna w przypadku tego uzależnienia (12) .

Ma tu zastosowanie koncepcja nazywana w ekonomii „kosztem alternatywnym”. Poświęcanie czasu, pieniędzy i energii na terapię, która nie działa, wiąże się z utratą możliwości zainwestowania tych zasobów w inne formy leczenia, które mogłyby przynieść lepsze wyniki.

 

Ważne zastrzeżenie. Hipnoza, szczególnie w połączeniu z takimi nurtami psychoterapii jak CBT działa bardzo skutecznie w przypadku wielu zaburzeń i problemów. Sam stosuję ją w pracy z klientami coachingowymi. Jeśli jednak masz wybór między wykwalifikowanym psychoterapeutą a hipnoterapeutą po tygodniowym kursie, mam nadzieję, że wybierzesz bezpieczeństwo i skuteczność.

 

PS. Jeśli chcesz zrealizować swoje roczne cele w 90 dni bez ciągłej walki z samym sobą, zerknij TUTAJ.

 

Bibliografia

1. J. Ronson, „Człowiek, który gapił się na kozy”, 2010.

2. M. T. Orne, F. J. Evans, „Social control in the psychological experimet: antisocial behavior and hypnosis”. Journal of Personality and Social Psychology, 1965.

3. W. C. Coe, K. Kobayashi, M. L. Howard, „Experimental and ethical problems of evaluating the influence of hypnosis in antisocial conduct”. Journal of Abnormal Psychology, 1973.

4. „Derren Brown: The Experiments”, Objective Productions, 2011.

5. S. Palmer, W.Dryden, „Counselling for Stress Problems”, 1995.

6. S. O. Lilienfeld, S. J. Lynn, J. M. Lohr (eds.), „Science and Pseudoscience in Clinical Psychology, Second Edition”, 2016.

7. Lynn, S. J., Myers, B., & Malinoski, P., „Hypnosis, pseudomemories, and
clinical guidelines: A sociocognitive perspective” w: D. Read, S. Lindsay (eds.) „Recollections of trauma: Scientific research and clinical practice”,1997

8. Substance Abuse and Mental Health Services Administration, „Trauma-Informed Care in Behavioral Health Services”, 2014.

9. M. J. Nash, „What, if anything, is regressed about hypnotic age regression?: A review of the empirical literature”. Psychological Bulletin, 1987.

10. N. P. Spanos, „Multiple identity enactments and multiple personality disorder: A sociocognitive perspective”. Psychological Bulletin, 1994.

11. N. P. Spanos. „Multiple identities & false memories: A sociocognitive perspective”. American Psychological Association, 1996.

12. J. Barnes et al., „Hypnotherapy for smoking cessation”. Cochrane Database of Systematic Reviews, 2019.