Wolisz obejrzeć?
Wyobraź sobie, że przychodzisz do hipnoterapeuty.
Po wstępnej rozmowie czas rozpocząć hipnozę. Siadasz w wygodnym fotelu, zaczynasz słuchać monotonnego głosu. Masz zamknięte oczy i nie ruszasz się, więc nieco zmniejsza się Twoje poczucie ciała.
W pewnym momencie zaczynasz zastanawiać się czy Twoje dłonie są ułożone wnętrzem do góry, czy w dół. Nie daje Ci to spokoju. Monotonny głos i nietypowa składnia sprawia, że słowa hipnotyzera przestają do Ciebie docierać.
Aż nagle słyszysz 3… 4… i 5, otwórz oczy i wyjdź z hipnozy.
Mówisz do hipnotyzera, że w sumie nie mogłeś się skupić, nie do końca słuchałeś co mówił, więc chyba nie zadziałało. On odpowiada „Spokojnie… Twoja podświadomość słyszała wszystko”.
Wychodzisz więc zadowolony.
Mijają kolejne dni, tygodnie, a Ty zastanawiasz się „To kiedy ta podświadomość w końcu zacznie działać?”.
I jeśli zapłaciłeś dużo, to może nawet zaczniesz szukać dowodów na to, że zadziałało.
Nie wiem jak Ty, ale ja poczułbym się oszukany.
Gdy pytam ludzi, z czym kojarzy im się hipnoza, bardzo często mówią o „kontakcie z podświadomością”. Jednak nie jest to takie proste.
Zacznijmy od cytatu Williama Jamesa. Jednego z ojców współczesnej psychologii.
„Nieświadoma i świadoma istota stanu psychicznego to sposób suwerena na wierzenie w to co się chce w psychologii i przekształcanie tego, co mogłoby stać się nauką, w plac zabaw dla kaprysów.”
William James
A teraz kilka cytatów, które znalazłem na stronach hipnoterapeutów z pierwszej strony wyszukiwarki:
„Nauczysz się praktycznie wykorzystywać wręcz magiczną moc podświadomości”
„Pomagamy naszym klientom wejść w kontakt ze swoją podświadomością”
„Najbardziej zaawansowane metody zmiany programów podświadomości.”
„Kurs programowania podświadomości”
Wszystko super, tylko ludzki umysł nie działa w ten sposób.
Już wszystko tłumaczę.
Co mówią mity?
Według mitów, w które wierzy większość hipnoterapeutów i które wmawiają swoim klientom…
Masz mały umysł świadomy i wielką podświadomość.
Podświadomość kontroluje rzekomo wszystkie automatyczne procesy, jest magazynem wspomnień, umiejętności i emocji.
Przetwarza ogromną ilość informacji…
A nawet, cytując Miltona Ericksona:
„Podświadomość jest znacznie bystrzejsza, mądrzejsza i szybsza. Rozumie lepiej. Twój nieświadomy umysł wie, co jest słuszne i co jest dobre. Kiedy będziesz potrzebował ochrony, on cię ochroni.”
Milton Erickson
Zdaniem wielu hipnoterapeutów, podświadomość jest więc jakąś istotą, która ma własne intencje, może nam pomagać, można się z nią kontaktować, czy programować ją.
W tym miejscu biję się w pierś, też kiedyś w to wierzyłem.
Co mówi nauka?
W badaniach na temat hipnozy próżno szukać informacji o „podświadomości”. Badacze akademiccy, kognitywiści i neurobiolodzy nie biorą nawet takiej koncepcji pod uwagę.
Znalazłem jeden artykuł w czasopiśmie „Aura”. Już sam tytuł świadczy o jego wiarygodności…
„Jeśli przeanalizujesz ogrom badań w dziedzinie hipnozy w ciągu ostatniego stulecia, od głównych autorów, takich jak Hull i White w latach trzydziestych i czterdziestych, Hilgard w latach pięćdziesiątych, Barber i Orne w latach sześćdziesiątych, tych zaangażowanych w wojny teoretyczne w latach siedemdziesiątych, takich jak Barber i Spanos, oraz innych autorów do lat dziewięćdziesiątych, takich jak Kirsch, Lynn, McConkey i Sheehan - żaden z nich nie mówił o nieświadomym umyśle.”
Adam Eason
To prawda, robimy większość czynności nieświadomie, istnieje wiele niezależnych od siebie automatycznych procesów. Ale robienie rzeczy nieświadomie nie oznacza posiadania podświadomego, oddzielnego umysłu.
Procesy, które się dzieją to czasowniki, nie rzeczowniki.
Tak jak nie masz myśli, tylko zachodzi proces myślenia.
Nie masz wyobrażeń, tylko wyobrażasz sobie.
Nie masz motywacji, tylko czujesz się zmotywowany.
Tworzenie rzeczowników z abstrakcyjnych i dynamicznych procesów w psychologii nazywane jest reifikacją. To nic innego jak błąd poznawczy.
I oczywiście, takie uproszczenia ułatwiają komunikację. Gdybyśmy chcieli być precyzyjni, zamiast mówić, że masz wspomnienie czytania tego, musiałbym powiedzieć, że…
„Gdy to czytałeś, w Twoim mózgu nastąpiły neurobiologiczne zmiany, które umożliwiają Ci w zaangażowanie się w proces przypominania i rekonstrukcji tego doświadczenia.”
Nie chodzi więc, żeby unikać skrótów myślowych. Chodzi o to, by mieć świadomość, że są skrótami.
Umysł to kompleks świadomych i nieświadomych procesów, nie jakaś rzecz, czy osoba.
Te procesy dzieją się w większości niezależnie od siebie. Wrzucanie ich wszystkich w jeden worek, który nazywamy podświadomością i nadajemy mu ludzkie cechy, jest potencjalnie szkodliwym uproszczeniem.
Jak można przeczytać w „Hartlands Medical and Dental Hypnosis”…
„To, że umysł jest podzielony na te dwie części, świadomą i nieświadomą, jest zbyt uproszczonym i potencjalnie bardzo mylącym pomysłem, który niepotrzebnie ogranicza nasz postęp w zrozumieniu ludzkiej psychologii, a w szczególności hipnozy”
„Ale to przecież przydatna metafora…”
Zacznijmy od tego, że wielu hipnoterapeutów nie traktuje tego jako metafory. Uznają to za dogmatyczną prawdę. Niektórzy traktują podświadomość jako jakiś wielki geniusz, któremu należy zaufać i niemalże bić pokłony. Inni mówią o jej „programowaniu”.
Załóżmy jednak, że wiemy, że jest to tylko metafora. Po prostu tak najłatwiej wytłumaczyć klientowi co robimy. Programujemy podświadomość. Co w tym szkodliwego?
Odbiera to klientowi poczucie sprawczości. Implikuje przekonanie, że hipnotyzer zaprogramował jego podświadomość i to jego podświadomość rozwiązała jego problemy. Albo dopiero to zrobi… Trzeba tylko jej zaufać… Zamiast wziąć odpowiedzialność i przejąć kontrolę nad swoim życiem.
O ufaniu intuicji
Z tematem podświadomości w rozumieniu ericksonowskim wiąże się temat intuicji. Mówi się, że powinniśmy podążać za swoją intuicją, zaufać instynktom.
Cytując za Wikipedią:
„Intuicja – sądy oraz przekonania pojawiające się bezpośrednio, niebędące świadomym operowaniem przesłankami, rozumowanie bez uświadamiania procesu dochodzenia do rozwiązania problemu”
Wszystko pięknie, tylko intuicja (zwróć uwagę na reifikację) nie jest nieomylnym bóstwem. Warto brać ją pod uwagę, ale nie bezmyślnie się nią kierować.
Udowadnia to choćby laureat Nagrody Nobla, autor książki „Pułapki Myślenia”, Daniel Kahneman. W mojej książce pt. „Zasady Gry” opisałem bardzo dużo błędów poznawczych wyróżnianych m.in przez Kahnemana.
Intuicja wymaga wiedzy i doświadczeń, z których można czerpać. Mechanik samochodowy z 20-letnim stażem odkryje co nie działa pukając dwa razy w silnik. Początkujący nie.
“Adrian, ale za każdym razem, gdy nie zaufałem intuicji źle na tym wyszedłem”.
Bardzo możliwe, że popełniasz w tym miejscu błąd poznawczy. Filtrujesz ze swoich wspomnień tylko te zdarzenia, w których Twoje przeczucia miały rację, ignorując wszystkie inne.
Zastanów się, czy nie miałeś kiedyś przeczucia, które okazało się błędne?
PS. Jeśli chcesz zrealizować swoje roczne cele w 90 dni bez ciągłej walki z samym sobą, zerknij TUTAJ.
Bibliografia
1. James W., „Principles of Psychology”, 1884.
2. Erickson M., Rossi E., „Hypnotherapy, an Exploratory Casebook”, 1979.
3. Eason A., „The Science Of Self-Hypnosis: The Evidence Based Way To Hypnotise Yourself”, 2013.
4. Heap M., Aravind K., „Hartland’s Medical and Dental Hypnosis”, 2002.
5. https://pl.wikipedia.org/wiki/Intuicja [data dostępu: 26.11.2023].
6. Kahneman D., „Thinking, Fast and Slow”, 2011.